BAJKA O CHOREJ ŻONIE I JEJ CHUTLIWYM MĘŻU

Rzekła do męża żona z wieczora
O mój kochany, jestem dziś chora
Boli mnie w górze, boli na dole
Śpij dziś na sianie w stodole
Cóż Ci powiedzieć ty moja rybko
Jakoś dam radę, ty zdrowiej szybko
Gdy ona brała termofor z szafki
On już z sąsiadką wypił trzy kawki
Które jak wiecie mają działanie
Że odbierają na długo spanie
Na koniec morał niechaj popłynie
Gdy żona chora, źle jest w rodzinie

PORADY DZIADKA TADKA

Miłe złego początki a koniec żałosny
Bawiłem na weselu mojej starszej siostry
Na weselu bawił też jeden Walenty
Przecholował z wódką, przecież nie był święty
Chciał coś poderwać, takie miał marzenie
I patrzcie co za czasy, poderwał…siedzenie
Morał z opowiastki nie będzie zabawny
Planuj chłopie podryw kiedy jesteś sprawny