FRASZKA NA CZYTELNIKA

Pytał malkontent chłopca młodego
Czemu wciąż czytasz całymi dniami
Pożytku z Ciebie nie ma żadnego
Ty obłożony jesteś książkami
Ja Belwederu przyszły rezydent
Muszę więc książki czytać pasjami
Wszak nie wypada żeby prezydent
Publicznie pisał zdania z błędami

O CO CHODZI?

Gdy otworzę telewizor
By połączyć się ze światem
Strach mnie bierze bo on cały
Nasycony jest dramatem

Ledwo nasze polskie rzeki
W swe koryta powróciły
Już tsunami fale straszne
Japończykom miasta zmyły

Wielkie straty w Ameryce
Nawiedziła ją wichura
Ziemia trzęsie się w Hiszpanii
Gorsza tylko czarna dziura

Kiedy już mi się zdawało
Że nastąpi wyciszenie
Wnet ze wschodu popłynęło
Radioaktywne skażenie

Do nas może nie doleci
Więc odwiedzę dzisiaj brata
Nagle jakiś nawiedzony
Krzyczy, jutro koniec świata

Straszą ciągle z każdej strony
Wizjonerzy, jacyś wieszcze
Stąd pytanie mam na finał
Kurwa mać! Jak długo jeszcze

FRASZKA NA DWA UCHA

Dla słabo słyszących idą ciężkie czasy
Znów zmieniają prawo głupie urzędasy
Przez to, że w budżecie z pieniędzmi jest krucho
Przygłuchy dostanie aparat, lecz na jedno ucho
Jako potencjalny pacjent dzisiaj protestuję
Twórców gniotów prawnych głośno napiętnuję
Gówno mnie obchodzą Wasze dziury budżetowe
Zapłaciłem składkę chcę mieć uszy zdrowe