Stoły od jadła się uginały
Święta odeszły raty zostały
Udostępnij:
- Udostępnij na Twitterze(Otwiera się w nowym oknie)
- Kliknij, aby udostępnić na Facebooku(Otwiera się w nowym oknie)
- Więcej
- Kliknij, aby wysłać to do znajomego przez e-mail(Otwiera się w nowym oknie)
- Kliknij by wydrukować(Otwiera się w nowym oknie)
- Kliknij, aby udostępnić na LinkedIn(Otwiera się w nowym oknie)
- Udostępnij na Tumblr(Otwiera się w nowym oknie)
- Kliknij, aby udostępnić na Pinterest(Otwiera się w nowym oknie)
- Kliknij by udostępnić w serwisie Pocket(Otwiera się w nowym oknie)
- Kliknij aby udostępnić w serwisie Telegram(Otwiera się w nowym oknie)
- Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp(Otwiera się w nowym oknie)
Oj tak, oj tak! Sama takowych znam! A u mnie spokojnie, bez zbytniego obżarstwa, bez długów i bez marnowania jadła. Przygotowałam tyle, by wszyscy byli syci, ale nie obżarci i aby nic się nie zmarnowało. Toteż i nie napracowałam się za wiele. Wreszcie byłam na luzie i też mogłam świętować.
Pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie
I to mi się podoba!
PolubieniePolubienie
Tak to bywa koń się topi grzywa pływa!
PolubieniePolubienie