O… POLSKIE DYLEMATY

 

Kto w Opolu śpiewał będzie
prezes już obsesji dostał
głucho wszędzie pusto wszędzie
bojkot ogłoszony został
Polskie gwiazdy się buntują
olewając wielkie gaże
ze śpiewania rezygnują
kogóż TIVI nam pokaże
Martwi jednak mnie mój Boże
by dla dobra festiwalu
prezes nie chciał sam wystąpić
w jakimś długim recitalu

 

BAJKA O ŚMIECĄCEJ RYBCE

Pewna rybka z ikrą
choć samczykiem była
wokół siebie w stawie
bałagan robiła
Nic zatem dziwnego
że rodzina cała
w owej sytuacji
wciąż ją strofowała
Weź że się ogarnij
przestań śmiecić wreszcie
bo policja rybna
zamknie cię w areszcie
Lecz rybka niegrzeczna
nie chciała poprawy
wciąż brudziła dalej
jakby dla zabawy
Miarka się przebrała
trybunał zwołano
wyrok był surowy
rybkę precz wygnano
Morał z tej bajeczki
taki mi się kleci
żeby o porządku
pamiętały dzieci

RAZ JEDEN MAŁY WRÓBEL…

Mamiąc wizją dobrobytu
co podniesie koniunkturę,
jeden wróbel w gęstym lesie
chciał wprowadzić dyktaturę.

 

By dosięgnąć absolutu
sprytny fortel zastosował,
rząd zbudował na wasalach
za to władzę sam sprawował.

Chociaż pierwsze zarządzenia
konstytucję wprost łamały,
to w sondażach jego słupki
wciąż wysoko się trzymały.

Choć krzyczała opozycja
wnosząc wotum nieufności,
to dyktator mając większość
wszystko dusił bez litości.

Jednak już po czterech latach
czara w końcu się przelała,
cały las postawił bowiem
na nowego pryncypała.

Czy wymiana coś przyniosła
czy nastąpił czas porządku,
dowiesz się mój czytelniku
tekst czytając od początku.

NA SUMA MATEMATYKA

Spytał suma sum na stawie:
-Powiedz proszę mój kochany,
czy ty, aby do matury,
jesteś już przygotowany?
Możesz nie znać geografii,
słabym także być z fizyki,
lecz nic nigdy nie zastąpi
w życiu twym matematyki.
Sum przez miesiąc siedział w mule,
ucząc, aż się w krąg kurzyło,
gdy wypłynął to mądrością,
świecił wkoło, że aż miło.
Zazdrościły mu szczupaki,
co pływały obok w tłumie,
nie ma tu co dywagować,
ten sum w sumie matmę umie!