WCZESNOWIOSENNIE

Kiedy sobie przeglądałem,
raz w dzienniku ogłoszenia,
to przy jednym osłupiałem,
oczy wyszły mi z wrażenia.

Była to promocja nieba,
skierowana do grzeszników,
których wszak ratować trzeba,
jeśli mają… dość srebrników.

Piekło dusze nam podbiera,
Piotr się żali bez pardonu,
jeśli więc nie jesteś sknera,
wykup miejsce blisko tronu.

Nie ma bowiem co ukrywać,
źle się dzieje w polskim ZUS-ie,
kiedy wpłacisz możesz pływać,
na niebiańskim cumulusie.

Tu nie będziesz już chorować,
żadnej pracy miód na chlebie,
czek wystarczy przygotować,
czwarty filar jest dla Ciebie.

Już przelewem miałem płacić,
gdy poczułem cud olśnienia,
Tadek jeśli nie chcesz stracić,
przestań czytać ogłoszenia.

 

Kwiaty, które są domeną żony już witają wiosnę.

Photo1019

Photo1017

ZALECAŁBYM OSTROŻNOŚĆ W TEMACIE

Wiosna przyszła bez rozgłosu
soki jakby żwawiej płyną
zaś mężczyźni jacyś smutni
cicho siedzą pod pierzyną

Bo kobiety nakręcone
przez rządzących dotacjami
chcą na siłę prokreować
czarne chmury nad mężami

Miast finału mam pytanie
kto te rozbudzone żony
będzie bronił w czasie wojny
gdy chłop seksem wykończony

 

Na działce wiosna też pełną gębą… współpraca z najmłodszym pokoleniem układa się pozytywnie:

abc

def

CZAS NA DOJENIE…

Że nas doją to chyba wszyscy wiedzą. Co zrobić żeby odczucie to zminimalizować? Przeczytajcie satyrę na okoliczność:

 

Parszywy świat nas otacza

Gdzie jeden doi drugiego

We własnym więc interesie

Przeczytaj fraszkę kolego

 

Wziąłeś kredyt we frankach

Już wiesz że dałeś ciała

Dług miast maleć wciąż rośnie

Bo koteria o to zadbała

 

Składki opłacasz pół wieku

Pieniądzem bardzo realnym

Który gdy znajdzie się w ZUS-ie

Wnet staje się wirtualnym

 

Gdy cię dopadnie choroba

To fundusz ręce rozkłada

Jakieś terminy z kosmosu

Po prostu degrengolada

 

Tutaj mam propozycję

By trochę cię uspokoić

Na pewno ci się poprawi

Kiedy sam zaczniesz doić

A może trochę dosadniej:

 

Czas pierdolnąć w stół ręką

By trochę się uspokoić

Napić się wódki odpocząć

Samemu zacząć coś doić

 

Właśnie otrzymałem długo oczekiwane pokłosie z konkursu o którym wcześniej już pisałem. Piękne wydawnictwo z moją satyrą na łamach.

 

54521195_2212053825521968_5629341913208324096_n

Photo0998

 

 

 

 

 

20 LAT MINĘŁO…

Zgodnie z tytułem potwierdzam, minęło 20 lat od kiedy Polska weszła do NATO. Czy to był dobry ruch czy zły nie będę osądzać, bo się na tym nie znam. Nie było na szczęście sposobności, aby tę decyzję potwierdzać na polu walki, chociaż przywołując historię, to na sojuszach myśmy za dobrze nie wychodzili.

Satyra została napisana na 10 lecie, ale moje odczucia są aktualne:

Ucieszyłem się wraz z tatą
Polska wreszcie członkiem NATO
Sojuszników mocnych mamy
Kraju wrogom nie oddamy

Pakt Północnoatlantycki
To gwarancja dla wszystkich
Dla tych ze wsi i tych z miasta
Pełnia szczęścia no i basta

Cały w wierze i ufności
Psu wyszedłem kupić kości
Nie minąlem skrzyżowania
Czterech drabów się wyłania

Kopsnij dychę jeden rzecze
Ja mu odsuń się człowiecze
Dzisiaj za mną jest potęga
Która kresów ziemi sięga

Oni wcale nie słuchali
Forsę wzięli mnie skopali
Gdy do zdrowia powróciłem
To te strofy ułożyłem

Jako morał radę dam
Nie wierz w pakty broń się sam

czołg

433628fe05

opel 069.jpg

DOGONILIŚMY EUROPĘ…

A tam dogoniliśmy, myśmy ja wyprzedzili! Na razie w lekkiej atletyce, ale to tylko potwierdza regułę, że jeśli się bardzo chce to można.

Gdyby tak jeszcze politycy, zaczęli myśleć o statystycznym Polaku z przynależnym mu szacunkiem, to pewnie żyłoby nam się dużo łatwiej.

 

Choć przez poetów jest wychwalana

Zima to jednak pora bałwana

Właśnie tą piękną zimową porą

Nawał bałwanów jest moją zmorą

 

Dobrze gdy taki dzieci raduje

Gorzej gdy w Sejmie ustawy psuje

Bo nie rozumie zimnolub jeden

Że przez podwyżki cen zwiększa biedę

 

Protest mój kończy taka myśl hoża

Z wiosną bałwany pójdą do morza

 

Z gniazdem i bocianem nie było łatwo, ale dałem radę:

 

53110701_664688133948657_8516052178027151360_n

53289794_613919252366488_8219856591751479296_n

WIOSNA, WIOSNA RADOSNA

No, to się porobiło! W pierwszej serii dupa blada a w drugiej metamorfoza. Mamy mistrza i wicemistrza świata. Pogoda zagrała pierwsze skrzypce a myśmy wysłuchali Mazurka Dąbrowskiego, we właściwym tempie zagranego. I jeszcze wieczorem ten Haratyk – kulomiot złoty. A mistrzostwa trwają i jeszcze pewnie nie raz podskoczymy do góry.

Byłem na działce i zamontowałem bociana, bo mi wiosna już się marzy:

Photo0957

Photo0965

Photo0969