WIARA, NADZIEJA, MIŁOŚĆ…

Nawiązując do tytułu, wszystkie trzy cnoty, są bardzo często wykorzystywane w poezji. Pokusiłem się więc i ja objąć temat w formie akrostychów.

Wiara (akrostych)

Wieszczył wieszcz

ideałom wierz,

ale postępuj,

raczej

alternatywnie.

Nadzieja (akrostych)

Niejednego

apologetę

dokładnie

zawiodła

intratnie

eksponując

jego 

alter ego

Miłość (akrostych)

Muzyczna

impresja

łaskotliwie

oplatająca

ślicznymi

ćwierćnutami

 

Mój bocian na działce ma się dobrze:

 

Photo0957

NO, TO SIĘ POROBIŁO…

Na niespodzianki w czasach zarazy z męskiego punktu widzenia:

Maj za pasem chce się bzykać
lecz człek waha się troszeczkę,
bo sam nie wie co odkryje,
kiedy zdejmie jej… maseczkę!

 

Za to na działce ruszyło. Na razie za sprawą dzielnej wnuczki Kingi, która posadziła cebulę. Prognozy jednakże niewesołe, bo ziemia jak popiół.

kinga

A na mieście takie klimaty…

misio

WIELKANOCNY MISZ – MASZ

Wiosna za oknem na całego, więc całkiem świeżutki akrostych na ten temat. Zwróćcie uwagę na pierwsze litery rymowanki:

Wiosna to kochania pora
Immanentnie od pogody
Okazuje wszem i wobec
Swoje całkiem nowe mody

Elokwencją wszak nie grzeszy
Nas satyrą swoją kłuje
Nie pozwala wyjść na spacer
Empatycznie zakazuje

Koherencję też odrzuca
Oponując nam w sekrecie
Chaos wirus powoduje
Huncwot rządzi dziś na świecie

A ja mam przeczucie w sobie
Na to że coś się odmieni
I kochanie swe odłożę
Elegancko do jesieni

 

Znudziło mi się picie do ekranu laptopa, więc jako, że wcześniej zrobiłem parę fotek na okoliczność, to się nimi dzielę:

Nowa forma rehabilitacji:

Photo1599

I jej efekt:

Photo1602

Stół na dwoje bez fajerwerków:

 

Photo1613

A za oknem, ech co będę gadał:

 

Photo1605

Photo1608

R E W E L A C J A

Oto przedruk z zaprzyjaźnionego bloga „Blog Cafe”:

Poezji jako takiej nie lubię, za to uwielbiam limeryki, dlatego pojawiają się one na moim blogu stosunkowo często.  Swoimi już kiedyś się chwaliłam (Retrospektywnie, o zabawie w poetkę), teraz czas na rewelacyjny  „Limeryk Antydepresyjny” Tadeusza Haftaniuka, autora bloga Zlepek klepek albo beczka śmiechu. Mnie ubawił, pośmiejcie się i Wy.

Kiedy nocą nieopodal Spały
dwa wirusy się razem spotkały,
poszła wieść przez tereny,
że te dwa patogeny
niewątpliwie się tam mutowały

Więcej znajdziecie na blogu Autora.

A może ktoś z Was pokusi się o napisanie koronawirusowego wiersza? Każda forma będzie ok. Kto podejmie wyzwanie?

PS. Mam nadzieję, że udało mi się oddać sens limeryka w poniższym tłumaczeniu 🙂


I don’t like poetry as such, but I love limericks, which is why they appear on my blog relatively often. I used to brag about my owns (Retrospectively about the game called „to be a poet”), now it’s time for the sensational „Antidepressant Limerick” by Tadeusz Haftaniuk, the author of the blog „Zlepek klepek lub beczka śmiechu”). He made me laugh, let’s make you laugh too.

Near Spała at the middle night
two viruses has met, what a plight!
a news went through the world,
that these pathogens curled
were mutating, no doubt, on the site.

More on the author’s blog.

Maybe some of you will try to write a poem about the corona? Any form will be ok. Who will take the challenge?

 

Odp.

Nie ukrywam, że po raz pierwszy, ktoś pokusił się o przetłumaczenie mojej twórczości, dlatego wielkie dzięki składam jego autorce. Będę się chwalił po „wszystkich odpustach”!

Jako, że Święta tuż, tuż a ja tylko z żoną, więc fajerwerków nie będzie. Galareta natomiast tak!

Photo0815

POMIMO ZARAZY…

 

Limeryk Antydepresyjny – Wyniki Konkursu

WERDYKT JURY SPECJALNEGO LIMERYKOWISKA EPIDEMICZNO-PANDEMICZNEGO POD SZCZEGÓLNYMI AUSPICJAMI SANEPIDU, CZYLI KONKURSU NA LIMERYK ANTYKORONAWIRUSOWY
1 kwietnia 2020 roku Jury specjalnego Konkursu organizowanego przez klub Winda GAK Limerykowiska Epidemiczno-Pandemicznego
w składzie:
Bogusław Jackowski – członek przewodzący,
Bartłomiej Dratkowski – członek porządkujący,
Marek Ryćko – członek weryfikujący,
Andrzej Trzaska – członek transcendentny (obecny duchem),
Katarzyna Burakowska – sekretynka kwarantannowa
po wnikliwym przeanalizowaniu nadesłanego obfitego materiału, obejmującego 81 utworów od 24 uczestników płci obojga, wydało werdykt, przytoczony in extenso, acz na razie bez protokołu, poniżej.
Jury zwyczajowo wyraża podziękowanie za aktywny udział w upowszechnianiu limeryków, które traktuje jako niezbędne suplementy diety, niepowodujące efektów ubocznych, przydatne i skuteczne zwłaszcza w okresach wzmożonego zagrożenia depresją, a tym bardziej pandemią. Jury dziękuje za zastosowanie się do z uwag dotyczących liczby nadsyłanych limeryków. Szczególną wdzięczność Jury wyraża limerykodawcom, którzy nadesłali tylko jeden limeryk.
Jury nadal uznaje za warunek sine qua non przyjęcia do konkursu dostarczonego materiału limerycznego i nie zamierza już (bez podania przyczyn) przymykać oczu na niestaranność językową. Jury serdecznie namawia do przemyślanego wyboru i skrupulatnego sprawdzenia polszczyzny nadsyłanych limeryków.
Jury tym razem przydzieliło Nagrodę Główną, zwaną w obcych językach Grand Prix.
Otrzymuje ją Barbara Zielińska z Grzybowa, między innymi za limeryk o Eufemii.
Ponadto Jury przydzieliło Bardzo Pierwszą Nagrodę, której laureatem został
Artur Kozłowski zaś laureatem Pierwszej Nagrody zostaje pan Ryszard Błaż z Nowego Tomyśla.
Jury przydzieliło również dwie równorzędne Drugie Nagrody. Laureatami zostali:
Adam Gwara i Bogdan Krajewski.
Jury przydzieliło także Trzecie Nagrody. Laureatami zostali:
Alicja Haftaniuk,
Paweł Szczeciński,
Mirosław Pukacz,
oraz Tadeusz Haftaniuk.
Nagrodę Specjalną Jury otrzymuje Mieczysław Somogy za inwencję plastyczną.
Natomiast Specjalną Nagrodę Jury otrzymują dwie panie Bożena Słomińska i Marta Andersson ze Sztokholmu za zadowolenie każdego z jurorów z osobna.

Nagrodzone limeryki:

 

Kiedy nocą nieopodal Spały

dwa wirusy się razem spotkały,

poszła wieść przez tereny,

że te dwa patogeny

niewątpliwie się tam mutowały.

 

Pewien rolnik opodal Ursusa

na swym polu opryskał wirusa.

Potem chwalił się żonie:

– To był wirus w koronie.

Teraz lezy tam i się nie rusa!

 

Cny kawaler pod Starym Bachusem

wygrał walkę z koronawirusem.

Podczas swej kwarantanny

nie wychodził był z wanny,

zarażając wirusa… platfusem!

 

Jedna panna z okolic Pakości

od wirusa dostała raz mdłości.

Wzięła termometr w rączkę

tak nabiła gorączkę,

że ten zginął, gdy ujrzał wartości.

 

Pannie Eli opodal Kołbieli

jeden wirus chciał wejść do oskrzeli.

Jak niepyszny się cofał,

bo go inny wykopał,

co już wcześniej tam sobie pościelił.

Wśród nagrodzonych jest też nazwisko żony. Otóż limeryki pisaliśmy oboje a można było wysłać ich pięć, więc niechcący udało się:

 

Gdy u Eli ze wsi Ośla Łączka

ujawniła się raptem gorączka

szybko testy zrobiła

mamie zaś pochwaliła

ech mamusiu to tylko rzeżączka

 

Dodałbym bym jeszcze, że wśród nagrodzonych, same tuzy Polskiego limerykowania, więc sukces tym większy!

 

A z wirusem będę walczył:

 

Photo1594

NA LISKA CHYTRUSKA

Mając teraz więcej czasu czytam swoje wcześniejsze rymowanki. Niektóre modyfikuję stosownie do sytuacji. Oto taka próbka:

 

Na chytrego dyktatora

Nieopodal jak wieść niesie
chcąc poprawić koniunkturę
chytry lisek w gęstym lesie
jął wprowadzać dyktaturę

Na sejmowych leśnych salach
sprytny fortel zastosował
rząd budując na wasalach
kiedy władzę sam sprawował

Opozycja krzyk podniosła
wnosząc votum nieufności
ten dyktator w stopniu posła
wszystko zdusił bez litości

Jednak już po czterech latach
czara w końcu się przelała
las postawił po tych batach
na nowego pryncypała

Czy się sprawdzi nowa władza
sami wiecie bo tak bywa
nas też często wyprowadza
w pole piękna perspektywa

 

Ech wyskoczyłby już człowiek na łono natury?

 

SDC17287