Pewnie nie raz i nie dwa spotkaliście się już z tym tytułem. Ja wam przedstawię swoją uboższą wersję (tylko tekst), bo próby zgrania z muzyką wypadły słabo. Oczywiście nominuję sam siebie:
Dziś spróbuję zarapować
licząc na to że się uda
wszak w tym kraju na okrągło
ciągle się zdarzają cuda
Wredny wirus nam dokucza
wiele z nim jest ambarasu
rząd w obawie o twe zdrowie
już otworzył drzwi do lasu
Kiedy wejdziesz w leśne knieje
pooddychaj nabierz siły
bo niedługo znów wybory
co to były choć nie były
Jeśli glina cię spałuje
na ulicy to kolego
twój ból pleców niewątpliwie
będzie większy od mojego
Nie poddawaj się hejtowi
bo zwycięzcą będziesz ty
racja twoja jest na wierzchu
walcz do końca z cieniem mgły