W SIERPNIU PÓKI CO BEZ PRZYTUPÓW

Rozwiązany został konkurs na limeryki o Paczkowie, wysłałem trzy, ale bez efektów. Konkurencja bardzo duża, bo aż 263 były, brane pod uwagę. No nic… póki co poczytajcie:

Limeryki na konkurs o Paczkowie:

1)

Tuż przed wyrokiem w mieście Paczkowie

kat się wyżalał swej białogłowie:

Dziś to nieszczęsne chłopisko

powieszę za Wieżą Nyską…

straszny kociokwik mam bowiem w głowie.

2)

Kat, co przyjechał, był od Olkusza,

wnet o podwyżkę słał do ratusza.

Bowiem przez twarde karki

rzezimieszków spod Warki,

jego miecz się nadmiernie wykruszał!

3)

Pewien skazaniec w mieście Paczkowie,

wszedł był na szafot w kaszkiecie na głowie.

Katu, co się zafrasował,

rzecz całą tak skomentował:

– Dzisiaj zawiewa a ja dbam o zdrowe!

Na działce natomiast nasadziłem nowe sadzonki truskawek:

 

Photo1769

Urodziny syna również bardzo kameralnie…

urodziny

39 myśli na temat “W SIERPNIU PÓKI CO BEZ PRZYTUPÓW

  1. Paczków mówią, że to polskie Carcassonne. W Paczkowie byłym tysiące, w końcu tam mieszkała moja chrzestnomatka. Carcassonne nie widziałem, trudno mi zatem powiedzieć ile z tego prawdy. Może ilość tych katów zniechęciła rajców Paczkowa.

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj odpowiedź do optymista13 Anuluj pisanie odpowiedzi