KONIEC LATA MAMY JESIEŃ

No to lato się skończyło i nastała jesień. Ja się cieszę, bo pokazały się grzyby, więc zajęcia nie brakuje.

Gdy od rana przy browarku
dzień spędzałem sobie w sieni,
przyszła żona i kazała
wyjść naprzeciw ku jesieni.

Mam naturę ustępliwą,
żeby więc nie tracić czasu,
wziąłem koszyk, okulary
i wybrałem się do lasu.

Grzybów teraz pod dostatkiem
po godzinach dwóch bez mała,
mogłem wracać już z powrotem
– jesień hojność pokazała.

Co znalazłem tu przedstawiam,
zbiorem moim wprost się chlubię,
będzie zapas aż do wiosny…
taką jesień, to ja lubię!

ZŁOTE MYŚLI PRZED ZIMĄ

Jako, że do zimy coraz bliżej, mnie przychodzą do głowy złote myśli na tę okoliczność. Oto jedna z nich:

Kiedy opału brak jest na składach,

to pozostaje nam mieć nadzieję,

że piosenkarka Roksana Węgiel

zmarzniętych ludzi zimą rozgrzeje.

Mimo sporego deszczu zajrzałem do lasu i na działkę. Z działki przywiozłem fasolki, winogrona, maliny i parę jabłek. W lesie mokro, ale grzybów brak, więc żeby nie wracać pusto narwałem kaliny na syrop.

POLSKA NA WĘGLU STOI I NA PARANOI…

Gdy reporter zapytał ludzi tłoczących się przed kopalnią „Janina” za czym stoją, usłyszał, że tutaj trzeba się zapisać, żeby móc stanąć we właściwej kolejce za węglem oczywiście. Kurwa mać… nic tylko kręcić komedię.

zdjęcie z internetu

W lasach Lubelszczyzny sucho, więc zająłem się pozyskaniem tego, co urosło na działce:

Co prawda, rząd przedłużył okres ważności bonów wypoczynkowych, ale przy dzisiejszych cenach benzyny koszt dojazdu nad morze pewnie przewyższył by jego wartość. Zatem na razie nigdzie nie wyjeżdżam a morską bryzę zrobię sobie na działce:

Krzyczał był rolnik spod wioski Suchorze

trzeci raz spadły już ceny na zboże.

Żeby wyrównać straty

kupił soli na raty…

wsypał do beczki i śmiał się: Mam morze!