LIMERYKI SPORTOWE

Chociaż Adam już nie skacze to sentyment pozostał
a Justyna nadal wielka:

1)Limeryk na Małysza

Jednemu Adamowi z Wisły – Malinki
Zachciało się skoczyć raz na dziewczynki
Kiedy leciał nad górami
Wiatr mu szumiał pod nartami
„Leć Adam leć” niosło echo przez dolinki

2)Limeryk na Kowalczyk

Wielka narciarka rodem z Kasiny
Zostawia w tyle wszystkie dziewczyny
Te co jej dorównać chciały
Na astmę zachorowały
A Ona wciąż wygrywa i bez medycyny

JAK ŻYĆ ?

Gdy Ci ciężko to narzekasz

Lepszą chciałbyś znaleźć pracę

Na poprawę jakąś czekasz

A tu każdy dzień jak z kacem


Rząd chce byś pracował dłużej

Ropa droższa od benzyny

Pieprzą coś o jakimś EURO

Służba zdrowia- istne kpiny


Tu przekręty tam korupcja

Chińczyk schodzi z autostrady

Nie dla wszystkich konstytucja

Wciąż protesty, gej- parady


Na ten kocioł jest lekarstwo

Wódka czysta „Wyborowa”

Nie pomoże, masz wymówkę

Czemu znów Cię boli głowa




DYLEMATY ASI Z CIESZYNA

Po tygodniu pobytu w męskim towarzystwie
na delegacji, kilka propozycji będzie na tematy
męsko- damskie:

Zazdrościły koleżanki Asi pod Cieszynem
Że się powiązała na co dzień z murzynem
Opowiadały głośno z zaczerwienionym licem
Jak go zobaczyły …. nago pod prysznicem
Gdy spłynęła piana to jego przyrodzenie
Zrobiło na dziewczynach nieziemskie wrażenie
A Asia z płaczem:- Och jak ciężko mi się żyje!
Bo on ze mną nie współżyje tylko mnie nim bije

O DONOSZENIU

Rety, rety co to będzie
ksiądz ma chodzić po kolędzie
już panika w całym bloku
on się zbliża krok po kroku
gdy w mieszkaniu moim stoi
pyta, kto najbardziej broi
otóż przewielebny panie
my są dobre chrześcijanie
nam nie można nic zarzucić
za to innych, trza nawrócić
ot na przykład Nowakowa
bez komunii dzieci chowa
ta spod szóstki, małolata
nie ma ślubu z brzuchem lata
warta jest ekskomuniki
siostra tej rudej Moniki
już pisała o tym prasa
w barze tańczy na golasa
a pod czwórką miesiąc cały
to mieszkały dwa pedały
ludźmi się nie przejmowali
ręce w spodnie se wkładali
zaś na dole konsternacja
cały tydzień trwa libacja
wynalazki jakieś chlają
cudzołożą, przeklinają
żona z nożem goni brata
mówię księdzu koniec świata
spośród całej tej chołoty
tylko ja przykładem cnoty
a, że czasem dysponuję
wszystko sobie zanotuję
jeśli co nowego będzie
znów doniosę po kolędzie

JA ZA KOŁNIERZ NIE WYLEWAM

 

Ja za kołnierz nie wylewam
I jak nam tradycja każe
Jak wypiję to zaśpiewam
Wolę w domu niźli w barze

Witam Nowy Rok przy stole
Tu życzenia się składało
Pomyślności w domu, szkole
Żeby nas nie brakowało

Znowu święto – Trzej Królowie
To jest pora znakomita
Żeby zaszumiało w głowie
Więc na stole flaszka „żyta”

Chociaż luty miesiąc krótki
A na dworze sroga zima
Żeby smak zachować wódki
Dla rozgrzewki bo mróz trzyma

W marcu świętowanie czeka
Każdy wie choć nie jest święty
Wódki płynie długa rzeka
Święto Kobiet – chłop narżnięty

W kwietniu każdy wypić lubi
Wielkie Swięta, co tu gdybać
Nadmiar wódki nas nie zgubi
Jajko przecież lubi pływać

Maj zachęca nas do picia
Długi weekend my do stołu
Konstytucji wszak rocznica
Pijmy bawmy się pospołu

Ot i czerwiec smutna mina
W kalendarzu Boże Ciało
Będzie przecież Jan, Janina
Żeby nas nie brakowało

W lipcu urlop gdzieś nad wodą
Chociaż drogo trzeba bywać
Kredytami nas wspomogą
Rybka także lubi pływać

Sierpień pora wejść na pole
Zebrać co się urodziło
Ceny w skupie, ja *****olę
Mus się napić, zmoczę ryło

Wrzesień pora grzybobrania
Hajże w las, przecież to znacie
Każdy lubi wszak do chlania
Zjeść borowik w marynacie

Z października się nie cieszę
Budżet ostro mi narusza
Dużo wódki pusta kieszeń
W imieniny Tadeusza

Już listopad Zmarłych Święto
Pocieszamy się gorzałą
Takie nasze to memento
Żeby nas nie brakowało

Ot i grudzień jest choinka
Pod obrusem świeże siano
Już zjechała się rodzinka
Zaczniem dziś a skończym rano

Tak przez Boży roczek cały
Piję, choć mnie omotała
Myśl, ażeby od gorzały
Ma wątroba wytrzymała