Miesiąc: Grudzień 2014
MONOLOG PRZED ZAŚNIĘCIEM
Cóż zamierzasz panie w trzecim tysiącleciu
Względem tego świata i moim osobliwie
Bo to co dziś widzę lękiem mnie napawa
Chociaż sam na wszystko spoglądam życzliwie
Nie rozumiem jednak czemu tolerujesz
Tych faryzeuszy którzy co niedzielę
Nadaremno imię twoje przyzywając
Udają pobożnych w niejednym kościele
Potem nie bacząc na żadne przykazania
Napełniają kiesy łupiąc wszystkich wkoło
Ty czasem zagrzmisz błyśniesz piorunami
Nie jest prostym ludziom na ziemi wesoło
Nasze drogi także jakoś się rozchodzą
Bo zanika wiara że lepiej być może
Stąd jeśli łaska użyj swojej mocy
Nie raz pokazałeś że potrafisz Boże
PRZYŚPIEWKA NOWOROCZNA
Łoj rozstoł ja sie rozstoł
Ze swojo dziewczyno
Łoj gonił jej nie bende
Bo zwiała Pendolino
Z PUNKTU WIDZENIA KARPIA
Czas z tą tradycją skończyć nareszcie
Protest bezgłośnie ogłaszał wszem
Karp przed Wigilią pływając w wannie
Znowu nadchodzi ten „karpi diem”
😎 😎
DEBIUT UDANY…
Zadebiutowałem w listopadzie na portalu ‚Herbatka u Heleny”.
Od razu zostałem doceniony drukiem.
LIMERYK PRZED WIGILIĄ
Na haczyku widząc dżem
Nabrał smaka
Zaś do raka
Puścił oko – „Carpe diem”

LIMERYK PO BARBÓRCE
Miał tupet sztygar we wsi Ośla Górka
Kiedy przed świętem co zwie się Barbórka
Wynajął sto stolików
I pozapraszał górników
Do lokalu o wdzięcznej nazwie „Bar Burka”
😛
GÓRAL PRZED SĄDEM
Po surowej (acz całkiem zasłużonej krytyce) tej satyry
napisałem tak:
Proszę Wysokiego Sądu,
ja siedziałem raz na zrębie,
nic wielkiego nie robiłem,
ot dłubałem sobie w zębie.
Wtedy cepra zobaczyłem,
co szedł od Morskiego Oka,
gapiąc się na moją babę,
która wlazła do potoka.
Rzekłem mu by nie podglądał,
bo mi spokój dziś się marzy,
wtedy on upadł na skałę,
jego pech że dziesięć razy.
SATYRA NA ZACHOWANIA POSELSKIE
Poseł to ma klawe życie,
oraz apanaże klawe,
do wszystkiego immunitet,
gwarantuje mu zabawę.
Jeździ taki w delegacje,
pobierając sute diety,
wokół przepych i luksusy,
drogie auta i kobiety.
Często nie wie co głosuje,
za nic też nie odpowiada,
dyscyplina mu ważniejsza,
gdy coś powie to żenada.
Zwykle tak przez cztery lata,
żyje na koszt podatnika,
zaś z tej jego „działalności”,
nic dobrego nie wynika.
Czas zakończyć już tę farsę,
poodbierać przywileje,
bo te „rządy” nas zaduszą,
jak Wezuwiusz był Pompeje.