Spełniłem swoje wielkie marzenie, żeby na stare lata zagrać jeszcze raz na prawdziwym stadionie w meczu o stawkę. Gdy zadzwonił kolega z propozycją, że taka możliwość się nadarza, wnet kupiłem korki i zgłosiłem chęć występu. II Turniej Weteranów 60+ im Jana Pawła II odbył się w Niedrzwicy Dużej.
Swego czasu prezentowałem tutaj, ten wiersz moralnego niepokoju, który następnie wysłałem na konkurs. Spośród 345 nadesłanych propozycji, został wyróżniony i wydrukowany w wydawnictwie pokonkursowym.
O schodach co weszły do historii – optymista
Ocena recenzentów: Dobre (6.30)
Ciemne chmury dziś wiszą nad krajem słowo człowiek się wcale nie liczy smutna przyszłość rysuje na czarno niczym schody stojące w stolicy
brat co mundur założył pałuje siostrę która jest dziś na ulicy ty się nie daj okrążyć bo skończysz jak te schody na placu w stolicy
ja w młodości walczyłem z komuną więc pamiętam co znaczy bezprawie twe protesty popieram gdy widzę te imprezy przy schodach w Warszawie
ty swą walkę dziś prowadź do końca nie przestawaj bo w słusznej jest sprawie by wolności zabłysło znów słońce nad schodami co stoją w Warszawie
Na prośbę blogerki z mojego miasta, żeby skomentować w moim stylu założenia „Polskiego Ładu”, odpowiednią satyrkę prezentuję:
„Polski Ład” a z nim dobrobyt ja emeryt śpiewam pieśni gdy dostanę nowy przelew wreszcie pojem dziś czereśni
Święto Limeryków, a więc krótkich żartobliwych utworów, obchodzimy w dniu 12 maja. Jest to dzień urodzin Edwarda Leara, który spopularyzował limeryki w połowie XIX wieku. No, to na cześć twórcy okolicznościowy limeryk:
Siedział Lear Edzio na palmie kokosa zajadał kaszę z japońskiego prosa. Kiedy wredna jagła do nosa mu wpadła, to kotem Fossem obtarł sobie nosa!
Druga propozycja jest odpowiedzią na artykuł w Onecie, ile to nas kosztuje ochrona wiadomego kurdupla:
Krzyczał aspirant koło Ursusa, że ma już dosyć tego wirusa. Bo zamiast awansować on musi wciąż pilnować, przez całą dobę domu konusa!
Na działce roboty po pachy, ale śpiew ptaków równoważy ból pleców.
Trochę trwało, ale sukces jest! Opróżniłem w końcu nagrodę od Absoluta, więc mam chwilę, by wrzucić posta.
Przez te pogodowe anomalie truskawki na bazarku po 50 zł. Trudno się dziwić cenom, bo aura wyprawia prawdziwe szopki. Kiedy patrzę rano przez okno na garaże, to widzę dachy białe od przymrozku. U mnie na działce truskawki jakoś nie za bardzo się śpieszą z kwitnieniem, więc może być dobrze.
Jedna pani narobiła wiele huku podpisując się „truskawka” na Facebooku. Rzesza panów apetytu już nabrała pisząc, chętnie bym Cię schrupał moja mała. Ale ona, nie chcąc dla nich być cyniczną, wnet wysłała im odpowiedź prozaiczną. Ja bym dzisiaj z Wami chętnie figlowała, lecz „truskawka” moja mocno już przejrzała
Przed wejściem tutaj nie musisz konsultować się z żadnym lekarzem, farmaceutą, a nawet z rodziną, gdyż treści tu zawarte z pewnością nie zaszkodzą Twojemu zdrowiu i życiu,
Nauczyć się być radosnym, kiedy serce płacze... Nauczyć się płakać, kiedy serce się cieszy... Nauczyć się dawać, nie dając... Nauczyć się brać, nie biorąc... Nauczyć się żyć, nie czując życia.. Nauczyć się ....miłości nie kochając... Nauka jest sztuką!!!!