Miesiąc: Maj 2018
KOMU TO PRZESZKADZAŁO
Jeśli ci kolego młody
dziś doskwiera bezrobocie
to posłuchaj jak to było
za komuny „na robocie”
W poniedziałek się budziłeś
po pijaństwie z wielkim kacem
myśląc jak tu walnąć klina
nie zaś czy zaczynać pracę
Rzeczywistość jednak skrzeczy
nie litując się nad tobą
musisz choć podpisać listę
bo ci „enkę” wstawić mogą
Potem cały dzień się chowasz
do fajrantu w pakamerze
zaś po pracy gdzieś do knajpy
znów ferajna cię zabierze
Cały tydzień symulujesz
choć kierownik zęby szczerzy
za to wszystko w myśl zasady
„czy się stoi czy się leży”
Dzisiaj trzeba ciężko tyrać
bo się wszystko pozmieniało
pytam zatem komu tamto
piękne życie przeszkadzało
😉
NA SYNDROM DNIA DRUGIEGO
Gdy na kacu wprost z lodówki
na przekąskę chcesz coś wyjąć
twój organizm tak jak przeszczep
może jej nie zechcieć przyjąć
Stąd dla ciebie moja rada
myśl o żarciu odrzuć precz
otwórz barek nalej klina
czym się strułeś tym się lecz
😉
O JEDNEJ DOCHODZĄCEJ
Jedna pani z miasta Piła
bardzo szybko dochodziła
prosto do mety
w ramach sztafety
bo po prostu ją lubiła
🙂
Młody żonkoś z okolic Połańca
pragnął użyć żony swej z rańca.
Szeptał do niej- Myszko złota,
żeby przyszła ci ochota,
wypij drinka i chodźmy… do tańca!
🙂
PRZEMYŚLENIA AKTUALNE
„Czy to bajka czy nie bajka
myślcie sobie jak tam chcecie”
ja poważnie wam powiadam
że wampiry są na świecie
Gorszy taki od Golema
wilkołaka czarownicy
wyssie człeka do imentu
z nikim z niczym się nie liczy
W katakumbach go nie spotkasz
na salonach wszak bryluje
zaś największą swą pazerność
ciemną nocą wykazuje
Czym się bronić przed zarazą
czosnkiem go czy krzyżem w ciemię
choć przeżyłem kawał czasu
nie wiem jak mam zrzucić brzemię
Teraz wszystkim podam adres
żeby się przysłużyć sprawie
wiedzcie że to środowisko
wciąż na Wiejskiej jest w Warszawie
NA PAZERNEGO SĄSIADA
MÓJ PROTEST NA ROSNĄCE CENY PALIW
Właśnie zadecydowałem,
auto stawiam będę szczery
lecz, że kocham cztery kółka
to kupiłem dwa rowery!
🙂 🙂 🙂
NA TRUSKAWKĘ
Jedna pani narobiła wiele huku
podpisując się „truskawka” na Facebooku.
Rzesza panów apetytu już nabrała,
pisząc chętnie bym Cię schrupał moja mała.
Ale ona, wszak nie chciała być cyniczną,
to odpowiedź im wysłała prozaiczną.
Chętnie dzisiaj z Wami bym pofiglowała,
lecz „truskawka” moja mocno już przejrzała.
JA SIĘ ZAWIODŁEM!
Weszłaś z butami do mego życia,
chociaż przed tobą wciąż ostrzegali.
Dzisiaj przeklinam nasze spotkanie,
ciebie po prostu „diabli nadali”.
Ja cię naprawdę pokochać chciałem
z uczuciem tulić do swego łona,
lecz mnie zawiodłaś na całej linii
– ty demokracjo… popierdolona!
SATYRYK NAPRAWDĘ NIE MA LEKKO
Jest niedziela wczesny ranek
satyryczną wenę czuję
głowa boli po wczorajszym
ale się mobilizuję
Raptem jednak po dwóch strofach
czaszka pęka mózg lasuje
nie ma rady walnę klina
może zrehabilituje
No i patrzcie co za czasy
już po pierwszej szklance whisky
zwrotki dwie się zrymowały
w głowie lżej ucichły piski
By podtrzymać dobrą passę,
chciałbym trzecią wnet dołożyć
ale rytm się załamuje
nie ma rady trzeba spożyć
Piję mało, bo to trunek
z górnej półki jak mawiają
łykam wolno no a strofy
same się na papier pchają
Wena lekko mnie otula
wnet powstanie zwrotka szósta
jednak będzie dziś ostatnią
bo butelka całkiem pusta
MAJ MIESIĄC KOMUNII
Restauracja zamówiona
tak dla córki jak dla syna
to tradycja chrześcijańska
czas komunii się zaczyna
Znów prezentów cała masa
babcia z dziadkiem dali quada
chrzestni tablet i komputer
żeby potem nikt nie gadał
Jedzą pija narzekają
że jest ciężko dla człowieka
tylko ta duchowa strona
coraz częściej im ucieka
ACH TE SANATORIA!
Będąc w sanatorium w Rabce
dałem się poderwać babce
całkiem fajna była dupa
jam miał bóle kręgosłupa
Ona ciało piękne miała
jazdę konną uwielbiała
rzekła dziadku pokręcony
będziesz dziś zadowolony
Więcej się nie targowałem
do jej drzwi wnet zapukałem
były świece kawior wina
niech się chowa borowina
🙂 🙂 🙂
O STRAŻAKACH JAJCARZACH
Czterech strażaków w niemieckiej Jenie
żarty na co dzień miewało w cenie.
Pisząc e-maile na Facebooku,
śmiali się do rozpuku:
– Dzisiaj gasimy tylko… pragnienie!
🙂
CONRADKI 2017
Piękne wydawnictwo z moją satyrą na łamach.
RENTA, RENTA I PO RENCIE
Nadeszła ta chwila
czas przerwać paciorki
listonosz dostarczył
rentę dla seniorki
pomyślała babcia
ech mój dobry Boże
dziś Redemptorystom
wreszcie coś odłożę
jeszcze nie zdążyła
rozdzielić na kupki
kiedy wnuczek krzyknął
dałabyś na chrupki
wnuczka wyciągnęła
rączki do patronki
babuniu kochana
wrzuć coś do skarbonki
zięć od samochodu
też odwrócił głowę
teściowo czas zmienić
opony na nowe
jeszcze córka z kuchni
dzwoniąc talerzami
zapytała mamo
jak tam z wakacjami
tu się sprawa rypła
bilans na zakręcie
jutro babcia weźmie
kredyt w Providencie
🙂
SEZON NA WINNICZKI
Jeśli w maju za winniczkiem
będziesz łaził gdzieś po krzaczkach
patrz czy cię czasami z boku
nie zachodzi Straż Rybacka
Ona jeśli tylko stwierdzi
że wędkarskiej nie masz karty
wnet ukarze cię mandatem
na poważnie nie na żarty
Krzykniesz toż to paranoja
wrzód co niszczy tkankę zdrową
otóż nie bo dla Brukseli
ślimak rybą jest… lądową
🙂
O MIŁOŚCIACH EKSTREMALNYCH
Raz oborowa we wsi Szastarka
za przyrodzenie chwyciła Darka.
Ten do figli skory,
chwalił jej walory:
Z ciebie naprawdę świetna dojarka!
🙂
Raz marynarz gdzieś pod Corleone
ciągnął w krzaki nobliwą matronę.
Choć obiecał jej niebo
to odrzekła mu – Nie, bo
moje morze jest dzisiaj czerwone!
🙂
Raz onanista co mieszkał w Paranie
w teatr zamienił swe małe mieszkanie.
Kiedy go naszła podnieta
parafrazował Hamleta:
Bić albo nie bić… oto jest pytanie?
🙂