„Z WALIZKĄ CZY BEZ”

Haczyk – gliwickie spotkania literackie. Edycja 2021. W tle na starej mapie leżą po lewej stronie zdjęcia z Londynu, Rzymu i Paryża, po prawej leży aparat fotograficzny.

W ramach tych spotkań ogłoszono ogólnopolski konkurs na limeryk p.t. „Z walizką czy bez”. Spośród 131 propozycji wyróżniono mój limeryk:

Starszej pani na plaży pod Lwowem
wiatr zarzucił sukienkę na głowę.
Wnet walizkę złapała
nagość swą zasłaniała,
jednak bardziej tę górną połowę
.

Były jeszcze dwa:

Pewien Szczepan opodal Ursusa
raz zaczaił się był na wirusa.
Gdy ten podszedł za blisko
dał mu po łbie walizką…
głośno krzycząc: Ubiłem konusa!

Cny emeryt, co mieszkał w Krynicy,
oszczędności pochował w szlafmycy.
Przez te głupie swe kroki
zapadł był na zatoki…
choć walizkę posiadał w piwnicy.

WŁAŚNIE MIJAJĄ TRZY LATA, KIEDY JESTEŚMY RAZEM

Chociaż minęła mi sześćdziesiątka
ciebie wybrałem w sposobnej chwili
liczę że spełnisz moje zachcianki
będziemy bowiem odtąd współżyli

Jesteśmy sobie wprost przeznaczeni
zdani już teraz tylko na siebie
wierzę że przy twym wielkim udziale
poczuję szczęście jak anioł w niebie

Być może nawet doznam ekstazy
gdy cię położę na swe kolana
więc mnie nie zawiedź gdy się spotkamy
emeryturo… wreszcie przelana

Ostatni wyjazd w karierze odpowiednio zaakcentowałem, umieszczając wiechę na szybie busa.

Dzisiaj po trzech latach muszę przyznać, że emerytura, to bardzo dobry pomysł kanclerza Bismarcka.

SATYRA WCIĄŻ AKTUALNA

Są na tym świecie różne profesje,
co dają splendor i satysfakcję,
póki rządowi nie wejdziesz w drogę,
wciąż w górę będą rosnąć twe akcje.

Jeżeli jednak zechcesz na boku
lody ukręcić bez konsekwencji,
to zapamiętaj słowa przestrogi
władza nie lubi mieć konkurencji.

Teraz już nic nie muszę, więc zajmują mnie sprawy całkiem przyziemne. Ot chociażby, te świeżo posadzone drzewka z których mam nadzieję owoców popróbuję.

Poszybowały w górę ceny paliw. Oto mój komentarz limerykiem:

Pewien driver, co jechał z Belgradu
na stacji paliw krzyczał – Ty dziadu!
Potem wziął małpkę benzyny
tłumacząc się do dziewczyny:
To wszystko skutki Nowego Ładu!

zdjęcie z internetu

KONKURS WIERSZA OBRAZKOWEGO

Wymyśliłem taką propozycję, ale nie wysłałem, bo za dużo było komplikacji. Ciekawe, czy to mogłoby się spodobać. Dla mnie to całkiem nowa forma wyrazu, chociaż nie ukrywam, bardzo wciągająca.

Gdy sortował marchewki ajent z warzywniaka

to narzekał na pracę, że niewdzięczna taka.

Bo nie ma dla mężczyzny większych upokorzeń,

niż patrzeć na więdnący coraz bardziej korzeń!

Poza tym w mieście ogłoszono akcję, że jeśli się przyniesie 5 kg elektrośmieci, to dadzą talon na 100 zł. za który można będzie dostać w szkółce rośliny. Byłem pierwszy w kolejce, talon dostałem. Wybrałem z żoną: Jabłonkę Kosztela, brzoskwinię, czereśnio-wiśnię, porzeczki białe i czarne, agrest i lawendę. Już rosną!

PEAN DLA PIĘKNEJ JESIENI

Kiedy wczoraj od niechcenia

opróżniałem sobie kieszeń,

pomyślałem – Och jak fajnie,

wreszcie przyszła złota jesień.

Będą cieszyć nasze zmysły

żółcie, brązy i czerwienie,

mgły poranne znów otulą

piękne astry i złocienie.

Chmary ludzi ruszą w lasy,

wszak to pora grzybobrania,

nie uchowa się borowik

do koszyka trafi kania.

Raz ostatni tego roku

pług dokona swego dzieła,

odwracając skibę ziemi,

by do wiosny odpoczęła.

Tu mi palec się obsunął

kieszeń dziurkę pokazała,

muszę wnet poprosić żonę,

by mi ją zacerowała.

Większą dynię „rozebrałem”, pestki smakowite.

Obiad oczywiście z jesiennymi grzybkami