Za górami za lasami
Dawniej niż przed średniowieczem
W wielkim zamku mieszkał rycerz
Który świetnie władał mieczem
Czas swój spędzał na wojenkach
Skąd przywoził znaczne łupy
Martwił jednak swego króla
Tym że lubił młode dupy
Gdy pokonał przeciwników
Białogłowy gdzieś pod lasem
Kazał prosić do namiotu
Tam zabawiał się kutasem
Czasem nawet dwa tygodnie
Nie żałując swego sprzętu
Pół wsi nawet wyobracał
Król rozpaczał do imentu
Tak nie można wciąż przestrzegał
Będzie z tego jakaś bieda
Zabezpieczeń nie używasz
W końcu któraś ci co sprzeda
Nie zdał sobie władca sprawy
Że to mówi w złą godzinę
Bowiem rycerz miał już francę
Pieszczotliwie zwaną tryniem
Długo sobie już nie pożył
W bólu odszedł od rodziny
Bowiem wtedy naród ciemny
Nie znał był penicyliny
Morał z bajki jak ta rzeka
Na kraj cały niech popłynie
Kto chce chujem świat zwojować
Ten od niego marnie zginie