BAJKA O JURNYM RYCERZU Z BARDZO SMUTNYM ZAKOŃCZENIEM

Za górami za lasami
Dawniej niż przed średniowieczem
W wielkim zamku mieszkał rycerz
Który świetnie władał mieczem

Czas swój spędzał na wojenkach
Skąd przywoził znaczne łupy
Martwił jednak swego króla
Tym że lubił młode dupy

Gdy pokonał przeciwników
Białogłowy gdzieś pod lasem
Kazał prosić do namiotu
Tam zabawiał się kutasem

Czasem nawet dwa tygodnie
Nie żałując swego sprzętu
Pół wsi nawet wyobracał
Król rozpaczał do imentu

Tak nie można wciąż przestrzegał
Będzie z tego jakaś bieda
Zabezpieczeń nie używasz
W końcu któraś ci co sprzeda

Nie zdał sobie władca sprawy
Że to mówi w złą godzinę
Bowiem rycerz miał już francę
Pieszczotliwie zwaną tryniem

Długo sobie już nie pożył
W bólu odszedł od rodziny
Bowiem wtedy naród ciemny
Nie znał był penicyliny

Morał z bajki jak ta rzeka
Na kraj cały niech popłynie
Kto chce chujem świat zwojować
Ten od niego marnie zginie

Photo1204

NA TRZECIĄ PŁEĆ

Facet już tak ma, że kiedy widzi na ulicy i nie tylko, zgrabną „spódniczkę”, to głowa sama mu się w tym kierunku odkręca. Nie jestem od tej zasady żadnym wyjątkiem, ale kiedy się naczytam o tzw. trzeciej płci, to hamulec sam mi się zaciąga. Satyra dzisiejsza w tym temacie:

 

Chociaż mam już swoje lata,

to nie jestem staroświecki,

wciąż mnie jeszcze kręcą panie,

te co noszą krótkie kiecki.

Muszę jednak wciąż uważać,

bo natura figle płata,

żądze swoje mieć na wodzy,

żeby nie wyjść na wariata.

 

Chodząc po lesie za grzybami trafiłem na taki widok. Całkiem niedaleko od działki, więc pomyślałem, że fajnie byłoby go przetoczyć. Nie wiem niestety jak?

Photo1251

Grzybów coraz mniej, bo susza, ale trafiają się bliźniaki:

Photo1257

U mnie dzisiaj rekord, nie mam już co zdejmować!

Photo1261

ROZWAŻANIA NIEPOWAŻNE

Zacznę dzisiaj świeżutką fraszką, napisaną po lekturze broszury „MKWD” wygranej w konkursie. Jej autorem jest Wojciech Dąbrowski satyryk, piosenkarz… człowiek orkiestra. Występuje w autorskim przedsięwzięciu pod nazwą „Muzyczny Kabaret Wojtka Dąbrowskiego”.

Photo1242

Czasami lubię pomagać

 

By choć trochę ulżyć w cierpieniu

żonie, której życie nie pieści,

poleciłem dzisiaj doktora…

takiego od „siedmiu boleści”.​

 

Poza tym odwiedziłem swoje miejsca w lesie, gdzie jest wysyp na kanie. Smakują wybornie!

Photo1235

Photo1239

Photo1245

 

MINIATURKI NIEPOTULNE NA MIŁOŚCI SZCZEGÓLNE

Swego czasu wymyśliłem nowatorski cykl p.t. „Mnie to nie dziwi”:

 

To jest prawdziwy związek z miłości

rąbie ją bowiem co dzień od rana

Mnie to nie dziwi bo on to górnik

ona zaś czarna węglowa ściana

***

W ich związku ciągle nie ma potomstwa

chociaż się spuszcza co dzień w nią z rana

Mnie to nie dziwi wszak on to kopacz

ona zaś studnia ocembrowana

***

Głośno przeklina kiedy ją dyma

przez dwie godziny w lesie za górką

Mnie to nie dziwi on jest kierowcą

ona zaś dętką z maleńką dziurką

***

Często ją pruje aż wokół świszcze

niezwykłe to spółkowanie

Mnie to nie dziwi on jest żaglowcem

ona zaś falą na oceanie

***

Czuje spełnienie kiedy w niej kończy

ta piękna miłość trwała latami

Mnie to nie dziwi ona jest szkołą

on maturzystą przed wakacjami

 

Pomidory powoli dochodzą

Photo1202

Wycieczka z wnuczką udana

Photo1217

Photo1220

O PEWNYM EMERYCIE ( BYĆ MOŻE O MNIE)

No cóż, czas nie stoi w miejscu i z każdą jego nową godziną jesteśmy coraz starsi. Częściej też zbiera nam się na wspomnienia z lat młodości. Wspomina „Sagula” na blogu „Lustro codzienności”… wspomnę też i ja:

Na studniówce udawałem gitarzystę

Photo1080

W wojsku nikogo nie udawałem, ale zwróćcie uwagę na tytuł filmu…

Photo1081

W końcu trafiła się ta jedyna

Photo1083

I tak gramy sobie szczęśliwie do dzisiaj

Photo1194

Miało być coś o emerycie, więc:

 

Jurny emeryt spod miasta Łodzi

wielki dylemat ma gdy dochodzi,

bo go żona staruszka

wtedy ciągnie za uszka,

sprawdzając czy on, aby nie schodzi!