ŻADNEJ WOJNY NIE POPIERAM

Straszą nas wciąż bez ustanku
wielką wojną wprost totalną
powołują już obronę
zwaną dziś terytorialną
Antek wzmacnia wschodnią flankę
wieść obiegła wszystkie miasta
będą powoływać panie
z własnym wałkiem tym do ciasta
Nie dam żonie swej wojować
w duchu cicho pomyślałem
potem na wypadek wszelki
wałki w domu pochowałem

SATYRA NA CZCZE OBIETNICE POSELSKIE

Najpierw nam naobiecują
Mannę z nieba i kokosy
Gdy zaś trzeba dać podwyżki
Puste są państwowe trzosy

 

Przez lat cztery po wyborach
Budżet ciągle im maleje
Nam tłumaczą że z pustego
Sam Salomon nie naleje

 

Chciałbym zatem zmienić prawo
Jeszcze w czasie tej kadencji
Bym mógł w mordę dać posłowi
Nie ponosząc konsekwencji