POLSKIE DYLEMATY

Wam już chyba nie pomoże
nowoczesna psychologia,
rzekła matka swoim synom
toż, to czysta patologia.

Wódka w domu tym od zawsze
bez przyczyny ciągle gości,
chlał wasz ojciec, pił też dziadek,
gdzie jest droga do przyszłości.

Ech mamusiu, o co chodzi,
rzekł najstarszy wznosząc głowę,
przecież dla nas owa scheda,
to dziedzictwo kulturowe!

na podstawie rysunku L. Kotwicza

ZALETY GUMOWEJ KOBIETY

Jak to czasem w życiu bywa
ma żoneczka Bogumiła
mając focha dnia pewnego
seks na tydzień zawiesiła

Faktem tym zbulwersowany
by ukrócić swe cierpienie
już na drugi dzień złożyłem
w internecie zamówienie

Kurier spisał się na medal
co napiwkiem potwierdziłem
potem już bez żadnej zwłoki
na przesyłce test zrobiłem

Poszło gładko bez oporów
zwłaszcza wtedy to nie banał
gdy za trzecim razem w końcu
wszedłem sobie w drugi kanał

Dodam inne jej zalety
brak migreny nic nie pali
absolutnie nie marudzi
że mi piwem z japy wali

Współżyjemy czwarty tydzień
wciąż zaliczam ją pasjami
marzę jednak żeby kupić
nową wersję… z wibracjami

JEST NAGRODA!!!

Uwaga! Uwaga!

Oto wyniki jedenastej edycji konkursu literackiego
CONRADKI 2017!

Z 31. nadesłanych utworów – kategoria – satyra o śmierci –
nagrody otrzymują:

I miejsce – bon o wartości 150 zł do wykorzystania w Księgarni wskazanej przez organizatora
oraz publikacja (styczeń 2018)

Bartłomiej Kargol „O mojej śmierci”

II miejsce – bon o wartości 100 zł … jw.

Adrianna Czech „Rozterki funeralne”

III miejsce – bon o wartości 50 zł. … jw.

Tadeusz Haftaniuk „Satyra na fartowne spotkanie chłopa ze śmiercią”

Wyróżnienie – publikacja (styczeń 2018)

Wacław Płonka „Nagrobek sprintera”

Z całego serca gratulujemy laureatom!

JA JUŻ DZISIAJ PROTESTUJĘ

Jak tu nie kląć już od rana
albo w nocy spać bez złości
gdy rządzący chcą nam zabrać
święte prawo do wolności

do tej pory wprost bezkarnie
gdy się chciałem napierniczyć
nikt nie robił mi problemu
dzisiaj chcą to ograniczyć

zmiana ma polegać na tym
choć pożytek z tego żadny
o tym czy się mogę napić
decydować będzie radny

już protestów słyszę krzyki
bo to balans jak na linie
gdy ten radny ograniczy
ilość sklepów w mojej gminie

Ale przecież jak znam życie
na ich miejscu to nie plotki
jak za starych dobrych czasów
flaszkę mi sprzedadzą „ciotki”

LIMERYKI NA CZYTANIE KSIĄŻEK

MBP w Gliwicach ogłosiło konkurs na
limeryki o książkach. Oto moje niedocenione:

Bibliotekarka w miasteczku Uka
nie chce za męża starego mruka.
Woli młodego Ereba,
co ją poniesie do nieba.
Po prostu szuka „Białego kruka”!

Na brak pożycia pod Puławami
mąż się wyżalał przed kolegami.
Nie ma seksu od rana,
bo żoneczka zaczytana.
Wprost obłożona cała książkami!

W jednej księgarni „Pod Czarnym Bukiem”
nie lubią książek wydanych drukiem.
Swych szefów denerwują,
bo ludziom oferują…
formę, co pięknie zwie się e-bookiem.

Młodą panienkę kiedyś w Nowym Kępnie,
spytano, co tam czyta tak namiętnie?
Ona zaś z nad horroru
odrzekła im bez humoru.
Ja w postać z książki się wcielam dogłębnie!

SATYRA NA CZARNĄ PRZYSZŁOŚĆ PŁATNIKA SKŁADEK W ZUS-IE

Jak bogatym nie zazdrościć
oni mają spokój ciszę
gruby portfel oraz diabła
który dzieci im kołysze

Na złą dolę emeryta
bez wyjątku każdy psioczy
ale jak tu nie narzekać
kiedy śmierć zagląda w oczy

Choć się każdy przed nią broni
ręce wiążą możliwości
indolencja rządu boli
jak prostata albo kości

Dla swej ulgi mój płatniku
ZUS popieraj dzisiaj czynem
dla wygody i potomnych
umrzyj sobie przed terminem

PEAN DLA JESIENI Z PUENTĄ

 

Kiedy wczoraj od niechcenia
opróżniałem sobie kieszeń,
pomyślałem – Och jak fajnie,
wreszcie przyszła złota jesień.

Będą cieszyć nasze zmysły
żółcie, brązy i czerwienie,
babie lato znów otuli
piękne astry i złocienie.

Chmary ludzi ruszą w lasy
wszak to pora grzybobrania,
nie uchowa się borowik
do koszyka trafi kania.

Raz ostatni tego roku
pług dokona swego dzieła,
odwracając skibę ziemi,
by do wiosny odpoczęła.

Tu mi palec się obsunął
kieszeń dziurkę pokazała,
muszę wnet poprosić żonę,
by mi ją zacerowała.

NA MOJĄ OSTOJĘ

Gdy gorączka niespodzianie
spokój mój zakłóci błogi,
ona czeka z lekarstwami,
by postawić mnie na nogi.

Kiedy w splinu wpadnę dołek
serce wprost ogarnie trwoga,
to pocieszy mnie na sposób
lepszy niż u psychologa.

Spełni każdą mą zachciankę
jest na co dzień jak ostoja.
Zapytacie kto to taki:
oczywiście, żona moja!

PEAN DLA CZYSTEJ

W kraju zmienia się na gorsze
upadają obyczaje,
to co kiedyś było normą
dzisiaj nią już być przestaje.

Włos na głowie mi się jeży
kubki smaku wprost buntują,
kiedy widzę czym Polacy
dziś się alkoholizują.

Sam nie wierzę własnym oczom
czując się też zniesmaczony,
gdy na stół mi wystawiają
jakieś brendy i burbony.

Każą się katować whisky
ciepłą sake przed kolacją,
to się przecież jawnie kłóci
z naszą polską stanu racją.

Gdzie ta stara dobra szkoła,
kiedy rodak statystyczny,
preferował polską wódkę
niwelując dług publiczny.

Wróćmy zatem do korzeni,
bo to sprawa oczywista,
nigdy żadnych kompromisów
nasza wódka ma być czysta!