NOWY SEZON NA WINNICZKI

Nie wiem, czy znacie temat. Otóż od maja można zarobić na ślimakach. Są skupy, które je pozyskują a potem eksportują na zachód głównie do Francji. Od kiedy zostaliśmy członkiem UE sprawa trochę się skomplikowała, bo brukselskie urzędasy uznały ślimaka winniczka za rybę, co zostało obwarowane odpowiednimi zarządzeniami. Moja satyra na ten temat:

 

 

Jeśli w maju za winniczkiem

będziesz łaził gdzieś po krzaczkach

patrz czy cię czasami z boku

nie zachodzi Straż Rybacka

Ona jeśli tylko stwierdzi

że wędkarskiej nie masz karty

wnet ukarze cię mandatem

na poważnie nie na żarty

Krzykniesz toż to paranoja

wrzód co niszczy tkankę zdrową

otóż nie bo dla Brukseli

ślimak rybą jest… lądową

 

Poczytałem trochę o zdrowym żywieniu i zrobiliśmy sobie z żoną bezmięsny poniedziałek:

Photo1064

Dołożę jeszcze świeżutki limeryk:

Poliglotę, co mieszkał był w Rykach
pytano, czemu siedzi wciąż w brykach.
On nie tracąc rezonu
odparł im bez pardonu:
– By umieć milczeć w obcych językach!

 

 

PEAN DLA PIWA

Dni coraz dłuższe i coraz cieplejsze, wzrośnie więc niewątpliwie spożycie napoju z pianką. Jako zagorzały fan piwa ułożyłem rymowankę na okoliczność:

 

Gdy jak co dzień tuż po szóstej,

wstałem z łóżka prawą nogą

pomyślałem, że w tym roku,

pójdę sobie piwną drogą.

Fajnie bowiem jest z rodziną,

móc z naturą integrować,

popijając jasne pełne,

aby chmielu smak zachować.

Zatem na ten piękny roczek

wznoszę dzisiaj toast śmiało,

żeby nam zimnego piwa

nigdy już nie brakowało.

 

Jak wiadomo, lubię brać udział we wszelakich konkursach, gdzie nagrodami są napoje procentowe. Ostatnio miałem farta:

Pendrive piwa „Tyskie”

Photo1029

Fajny zestaw od producenta klocków hamulcowych „Breck”

 

Photo1052

Photo1050

Od wódki „Husaria” też niechudy zestaw:

Photo1061

Photo1063

 

 

WIELKANOC BEZ FAJERWERKÓW

Że Wielkanoc każdy lubi,
nie ma nawet co tu gdybać,
posiedzimy, wypijemy,
bo jajeczko lubi pływać.

Podzielimy się święconką,
polityków oplujemy,
szwagier zacznie dzielić schedę,
potem babcię oblejemy.

Fajerwerków więc nie będzie,
raczej tak melancholijnie,
kto za dużo ten do łóżka,
jednym słowem… tradycyjnie.

 

Tradycją są także życzenia. Życzę zatem wszystkim moim fanom, żeby nadchodzące święta nie były gorsze od poprzednich!

Ech! Będąc dzisiaj na działce naszczypałem sałaty z inspektu… mówię wam pychota!

Photo1027

A to moja  autorska pisanka:

Photo1036

Photo1037

A wnuczka sobie pędzelkiem.

Photo1034

 

O WYŻSZOŚCI WIEPRZOWINY NAD WOŁOWINĄ

Jest niedziela wczesny ranek
człowiek chciałby „fiki – miki”,
lecz go z łóżka wyciągają
prosto z chlewni głośne kwiki.

Wciąga zatem chłop galoty
i do chlewa wpada z petem,
chuć poczeka, bowiem trzoda
zawsze na wsi priorytetem.

Ledwie był otworzył wrota
wnet się poczuł jak ta szuja,
bo go świnie otoczyły –
Prezes chce nas zrobić w chuja.

Polska wieprzowiną stoi,
niech się koleś puknie w główkę.
Czemu pięćset na rogate,
zaś za świnię tylko stówkę?

Musi być zróżnicowanie.
Chłop wyjaśnił rzecz niezbicie
szynkę lubię ale krowę,
doję jeszcze należycie.

 

Mam obawy, czy mi na święta sałata zdąży?

Photo1022

„OFIARA POSTOJOWA”

Nawet nie pomyślałem, że ostatni temat dotyczący Nieba będzie jeszcze kontynuowany, ale po ostatnim newsie nie mogłem sobie odmówić:

 

Jeśli jedziesz do Ostrowa
uprzedź babcię, dziadka, tatę,
że za postój przed kościołem
trzeba dzisiaj wnieść opłatę.

To nie żadna popelina
ukochany bracie w wierze,
kiedy zaparkujesz auto
wnet obsługa myto zbierze.

Byś nie dostał apopleksji
ta danina całkiem nowa,
nosi bardzo wdzięczną nazwę,
to… „ofiara postojowa”.

Takie mamy dzisiaj czasy,
że za wszystko płacić trzeba,
więc się martwię, czy mi starczy
na opłatę u bram Nieba.