Osobowość Roku 2023

OSOBOWOŚĆ ROKU to wielki plebiscyt prowadzony w całej Polsce przez dzienniki regionalne i serwisy internetowe wydawnictwa Polska Press. W naszym województwie akcję prowadzi Kurier Lubelski i serwis http://www.kurierlubelski.pl oraz miejskie i powiatowe serwisy http://www.naszemiasto.pl.

W tym, to właśnie plebiscycie zostałem nominowany w kategorii „Kultura”. Głosowanie esemesowe jest niestety płatne. Jakby ktoś miał na zbyciu 3,69 to można wysłać sms-a na nr

7303 o treści LTK.37

Impreza organizowana przez KGW z Okszowa i sołtysów udała się pod każdym względem. Pogoda dopisała, meszka za bardzo nie dokuczyła, poczęstunek bogaty i obfity. Występy zespołów nagrodzone brawami.

Słowa dotrzymałem…

Swego czasu obiecałem w mediach, że w maju żona popróbuje mojej truskawki. Oczywiście hodowałem ją w domu. Cieszymy się oboje:

Żona zaadoptowała do domu z działki bluszczyk kurdybanek. Już kwitnie:

Wnuczka zdaje maturę, więc wierszyk na okoliczność:

Spytał suma sum na stawie:

-Powiedz proszę mój kochany,

czy ty, aby do matury,

jesteś już przygotowany?

Możesz nie znać geografii,

słabym także być z fizyki,

lecz nic nigdy nie zastąpi

w życiu twym matematyki.

Sum przez miesiąc siedział w mule,

ucząc, aż się w krąg kurzyło,

gdy wypłynął to mądrością,

świecił wkoło, że aż miło.

Zazdrościły mu szczupaki,

co pływały obok w tłumie,

nie ma tu co dywagować,

ten sum w sumie matmę umie!

Wygrana w konkursie Przebudzenie słów – Gildia Pióra

Bardzo fajną nagrodę przytuliłem w konkursie:

W wyborach powiatowych Polskiego Związku Emerytów Rencistów i Inwalidów zostałem sekretarzem jednej z komisji:

Na działce zauważyłem pszczoły. Niestety nie te które znamy, ale takie dzikie, tzw. murarki. U mnie nie widzę strat po przymrozkach, więc na razie optymistycznie. Pięknie zakwitła niezapominajka:

Wielkanoc a.d. 2024

Satyra na malowanie jajek

Każdy Polak co na święta
chce mieć jajka kolorowe
niech posłucha moich porad
choć są trochę hardcorowe

By osiągnąć mocne barwy
jasno lub ciemnobrązowe
trzeba moczyć je w wywarze
gdzie łupiny cebulowe

Jeśli jednak seledynek
może twej przysłużyć sprawie
na golasa się przeczołgaj
po porannej mokrej trawie

Gdy zaś fiolet ci się marzy
przechodzący w ciemno siny
to przytrzaśnij jajka drzwiami
i poczekaj trzy godziny

Łatwo zrobisz też czerwony
choć to boli spróbuj chłopie
jajka będą karminowe
gdy potrzymasz je w ukropie

Jeśli jednak chciałbyś wzbudzić
podziw w oczach swej kochanki
śmiało zmieszaj te kolory
wtedy wyjdą ci kraszanki

Konkurs na limeryki o poetce był dosyć dawno temu. Mój został wyróżniony i wydrukowany, co załączam:

Założyłem się z żoną, że w maju spróbuje mojej truskawki. Oczywiście hoduję ją w domu:

Konie zawsze lubiłem:

Pean dla mojej kobiety

Gdy gorączka niespodzianie
spokój mój zakłóci błogi,
ona czeka z lekarstwami,
by postawić mnie na nogi.

Kiedy w splinu wpadnę dołek
serce wprost ogarnie trwoga,
to pocieszy mnie na sposób
lepszy niż u psychologa.

Spełni każdą mą zachciankę
jest na co dzień jak ostoja.
Zapytacie kto to taki:
To Alicja, żona moja!

W tym roku na obchodach Dnia Kobiet i Mężczyzn w Klubie Pod Dębami byłem sam. Żona całą zimę nie wychodziła na dwór a u nas akurat pozimniało. Niemniej impreza się odbyła:

Wciąż się bawię w metamorfozy:

Wszystkim kobietom czytelniczkom mojego bloga wszystkiego najlepszego!

O wulgaryzmach w poezji i w literaturze c.d.

Zainspirowany postami na blogach moich przyjaciół, też nie chcę być gorszym , więc przypominam własną bajkę, która mieści się w temacie:

Za górami za lasami
Dawniej niż przed średniowieczem
W wielkim zamku mieszkał rycerz
Który świetnie władał mieczem

Czas swój spędzał na wojenkach
Skąd przywoził znaczne łupy
Martwił jednak swego króla
Tym że lubił młode dupy

Gdy pokonał przeciwników
Białogłowy gdzieś pod lasem
Kazał prosić do namiotu
Tam zabawiał się kutasem

Czasem nawet dwa tygodnie
Nie żałując swego sprzętu
Pół wsi nawet wyobracał
Król rozpaczał do imentu

Tak nie można wciąż przestrzegał
Będzie z tego jakaś bieda
Zabezpieczeń nie używasz
W końcu któraś ci co sprzeda

Nie zdał sobie władca sprawy
Że to mówi w złą godzinę
Bowiem rycerz miał już francę
Pieszczotliwie zwaną tryniem

Długo sobie już nie pożył
W bólu odszedł od rodziny
Bowiem wtedy naród ciemny
Nie znał był penicyliny

Morał z bajki jak ta rzeka
Na kraj cały niech popłynie
Kto chce chujem świat zwojować
Ten od niego marnie zginie

Tutaj moje wcielenie jako rycerza

Byłem na kursie komputerowym. Za wiele się nie nauczyłem, bo te podstawy o których była mowa znałem wcześniej. Pomagałem za to sąsiadkom!

Przed uczelnią zrobiłem parę fotek:

Rozważania na przedwiośniu

Podobno ktoś już widział bociany, więc…

Jedna jaskółka wiosny nie czyni 

kiedy przyleci mróz dalej trzyma 

trzeba cierpliwie trochę poczekać 

żeby do morza odeszła zima 

Lecz pierwszy bocian gdy się pojawi 

zwiastuje wiosnę co zimę zmienia 

nie opowiadaj więc mój kochany 

że rozmiar ptaka nie ma znaczenia

Pierwsza nagroda w konkursie w tym roku.

Dzisiaj zostałem muszkieterem…

Mania, ano kosę dawaj…

Zboże jak las, nie ma co czekać!

Jako, że dziś Walentynki, to limeryk w temacie:

W Walentynki mieszkaniec Hajnówki
wyszedł w miasto poszukać połówki.
Nie miał farta… niestety,
gdzieś wywiało kobiety.
Na pociechę wziął więc dwie Żubrówki.

Obiecałem też, że napiszę, co robimy na spotkaniach Klubu Seniora. Otóż nudy nie ma. Jeśli u nas są balety, ogniska, imprezy okolicznościowe to zapraszamy gości z innych klubów, licząc na rewizyty. Mamy w klubie muzyków, malarki, poetów więc jest wesoło. Są wycieczki po kraju, grzybobrania, pieczenie ziemniaków itp. Ostatnio zostałem wytypowany na kurs komputerowy dla seniorów.

Ostatnio wiele świętowania…

Kto emerytowi zabroni świętować? Wreszcie można do oporu. Nie muszę się już martwić, że zadzwonią z pracy i każą gdzieś jechać…

W „Klubie Seniora” ostatnio było wesoło. Tradycji stało się zadość:

Tym razem się zaciągnąłem…

Jako, że zaraz Walentynki, to rymowanka w temacie:

W Walentynki mieszkaniec Hajnówki
wyszedł w miasto poszukać połówki.
Nie miał farta… niestety,
gdzieś wywiało kobiety.
Na pociechę wziął więc dwie Żubrówki.

Klub Seniora „Pod Dębami”

Klub Seniora „Pod Dębami” rośnie w siłę. Wciąż przybywają nowi członkowie. Pojawiła się też długo wyczekiwana strona internetowa. Brawo my!

Dla tych, którzy jeszcze się wahają napisałem stosowną rymowankę:

Jest w Okszowie klub uznany,

który fajne ma zwyczaje

oferuje moc atrakcji…

kto raz przyjdzie ten zostaje.

Jeśli dziś seniorze drogi

masz wolnego nadmiar czasu,

wykorzystaj to przysłowie:

– „Szkoda czasu i atłasu”

Byś zrozumiał to przesłanie

droga siostro, miły bracie,

powiem prosto- Zajrzyj do nas

zamiast darmo siedzieć w chacie.

Sam dalej dobrze się bawię z pomocą pewnej aplikacji:

Podobno unia ma już pomysł, co zrobić gdy samochody elektryczne się nie sprawdzą?

Cofnąłem się w czasie…

Oczywiście nie fizycznie, ale za pomocą aplikacji na facebooku. Tak mogłem wyglądać w latach XXX-tych ubiegłego wieku:

Wnuczka Julia miała studniówkę. Balowała do 5 rano:

2024.01.19. LUBLIN . HOTEL LUXOR . BAL STUDNIOWKOWY III LICEUM OGOLNOKSZTALCACE IM . UNII LUBELSKIEJ . FOT. KATARZYNA NASTAJ

Wnuczek Michał rozegrał kolejny turniej, tym razem w starszej grupie. Trener mówi, że daje radę:

Od pewnego czasu jestem członkiem Klubu 50 plus 50, gdzie publikuję swoje rymowanki. Reklamuję go więc po swojemu:

Wielu w Polsce tym się chlubi

czy to w gminie czy w powiecie

że poklikać sobie lubi

wciąż czatując w internecie

Klub 50 plus 50

królem w wirtualnej łące

dziś brylując na salonach

członków liczy na tysiące

Nowy senior tutaj chętnie

zaraz bywa przywitany

liczba lajków zaś wskazuje

w jakim stopniu jest lubiany

Jako członek społeczności

wołam: Niechaj nam rozkwita

Klub 50 plus 50...

bo prawdziwa to elita

Dzisiaj jeszcze z okazji Dnia Babci i Dziadka dotarł prezent. Ech super!

W Chełmie najtaniej… podobno?

Znowu głośno się zrobiło w kraju o moim mieście! Wszystko przez nową stację paliw zbudowaną przez miasto. Ceny jak na razie poniżej 6 zł, co cieszy. Smuci za to brak kas pobierających opłatę w gotówce.

Jakby komuś nie było szkoda 3,69, niech wyśle sms-a na podany numer. Córka bierze udział w konkursie na sprzedawcę roku:

Życie nie rozpieszcza

Pytał chirurga pacjent na SOR-ze,
co z moją nogą powiedz doktorze?
Ten obejrzał, wieść marna,
trzeba obciąć, bo czarna!
Murzyn na to – Być gorzej nie może.

Musiałem wrzucić nowy wpis…

Uaktualniłem mój coroczny wierszyk napisany na święta, więc natychmiast go wrzucam, bo potem będzie nieaktualny.

No i przyszła nowa władza
już kokosy obiecuje.
Zima poszła hen za lasy.
Telewizja zaskakuje.

Ceny tak jak na zachodzie,
wciąż na świecie nowa wojna.
Unia chce nas zdominować.
Egzystencja niespokojna.

W takim czasie na te Święta
życzę, by wam się darzyło
zaś choinka uśmiechnięta.
Migotała, że aż miło.

Prezenty, jak to u mnie… praktyczne.

Miały być flaczki…

Pojechaliśmy wczoraj z żoną na działkę po choinkę. W tym roku ślubna zażyczyła sobie sosenkę, bo długo pachnie! Gdy chodziłem za drzewkiem znalazłem piękną kępę boczniaków. W ten sposób upiekliśmy dwie pieczenie na jednym ogniu. Na początku miały być flaczki, ale finalnie wyszły „boczniaki z warzywami w sosie śmietanowym”. Tak na początku zimy świeże grzyby to prawdziwy rarytas. Smakowało, że hej!

Wnuczek Michał wystąpił w jasełkach, jako Józef z Nazaretu. Babcia Alicja była wniebowzięta!

No i jeszcze historia jednego bałwana limerykiem:

Pewien bałwanek spod Hiroszimy
chciał się wyróżnić pośród rodziny.
W poniedziałek od rańca
wsączył dwa litry grzańca.
Wnet roztopił się durny wśród zimy!

Ale dymiło…

Wiecie o czym mówię! Niezłe widowisko zadziało się w Polskim Sejmie, za sprawą posła Brauna z Konfederacji, który gaśnicą gasił menorę. Zrobił, co zrobił… ja trzymam jego stronę:

Wielkie pożary z iskry powstają,
zatem każdego, kto ją dostrzega
i płomień dusić pragnie w zarodku
na piedestały wynosić trzeba.

Zobaczył poseł jak ogień gore
pomyślał, toż to pożoga będzie,
chwycił gaśnicę zadusił płomień
i uratował Tuska orędzie.

Zamiast orderu i podziękowań,
wnet od marszałka otrzymał bana,
W tym kraju lepiej się nie wychylać,
bo rzeczywistość tu pojebana.

Byłem już na Wigilii dla seniorów. Super przyjęcie. Był ksiądz, oficjele, muzykanci i pełna sala.

Na musztardę po obiedzie

Trzeba wiedzieć, kiedy wejść do gry…

Chrzan do musztardy, co po obiedzie

na stół się dała raz zaserwować:

Rzekł nonszalancko – Ech moja droga,

nie warto było się fatygować!

Syn nie miał pomysłu na golonkę. Ja miałem wolną jedną świńską nóżkę. Połączyliśmy siły i wyszła świetna galareta.

A Chełmskiego misia zasypało do imentu…

No, to trochę posypało…

Zbierałem sobie te zielonki z sukcesem a tu rano patrzę za okno i widzę śnieg. Przypomniałem sobie wtedy powiedzenie, że dobry marynarz to i Morze Czerwone przepłynie. Pojechałem i nazbierałem…

Kotlety z kani jeszcze z wyjazdu zanim popadało.

Na koniec fraszka:

Strasznie obraził się gość wiekowy
na koleżankę, co go od rana
ciągle pytała: – Czemu sam chodzi?
Singlem z wyboru jestem kochana!